8. Kim jestem?

Byliśmy bronią. Krew, która spływała po moim policzku, mieszała się z łzami.
Mógłbym z Tobą negocjować, mógłbym cię pokonać, mógłbym cię tylko unieszkodliwić.
Ale ja nie byłem egzekutorem mojej woli. Mój pan chciał Twojej śmierci.
Dobrze wiesz jak to jest.
Ty też masz pieczęć. 

Pamiętasz w ogóle, dlaczego? 
Skąd przyszedł pomysł, że bezwarunkowe oddanie będzie jakkolwiek dobre?
Wtedy. Dokładnie... Wtedy. 

Kim byliśmy? Ty już wtedy wiedziałaś co zrobisz, kim się staniesz. Ja, sam nie mając planu, miałem służyć. Więc dlaczego? 
Dlaczego stoimy teraz twarzą w twarz? Jakim cudem mogę być tego warty?
Stoimy twarzą w twarz i ja... Jak ja mam być twym sędzią, kiedy ty jesteś moją królową?
 Zabić. 
Tak brzmiał mój rozkaz.
Próbuję odrzucić broń, jednak ta na złość trzyma się dłoni. Patrzę na twoje rany. To ja je zadałem...?
Nawet opóźnić nie mogę tej szaleńczej maszyny...
Dziwią Cię moje łzy. Ty nie wiesz. Jako taki mam już na zawsze zostać w Twojej pamięci? Ty byłaś tarczą dla ludu.
Ja? Morderca. Nic więcej. Już na zawsze.

I nawet jeśli wygram, zawsze będę wracał do tego momentu.
Już zawsze oślepiałby mnie Twój śmiech,
wzrok,
płacz,
przerażenie,
Twój koniec.

I dlatego ostatni mój cios będzie tym, który 
pozwoli Tobie 
na następne ciosy. 

I

Korzystając z jedynej pozostałej wolności,
Za cenę niechcianej duszy
Uwolniłem nas obu
Od

Niechcianej
Krwii

Niechcianej...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Porażka gliny i nowy projekt

Światło

Smok na ratunek duszy kaprala